Półroczne dochody miasta przekroczyły połowę planowanych rocznych. W kilku pozycjach występują jednak braki, które mogą zagrozić realizacji budżetu.

Najsłabiej kształtują się dochody ze sprzedaży mienia. Miasto miało nadzieję na ponad milion złotych, a jak na razie uzyskało niespełna 350 tysięcy (33,2% planu). Problemy występują także w przypadku udziału w podatkach stanowiących dochód budżetu państwa. Krajowa kasa przekazała miastu zaledwie 37,4% należnych mu pieniędzy.

Nie wpłynęły też wszystkie planowane środki ze starostwa powiatowego, przeznaczone na utrzymanie ulic.

- W naszym budżecie przewidzieliśmy kwotę w wysokości 240 tysięcy, czyli taką, jaka była w ubiegłym roku, ale okazało się, że powiat w swoim planie finansowym zapisał w tej pozycji jedynie 140 tysięcy - tłumaczy skarbnik miasta Hanna Żylińska, przyznając, że przy uchwalaniu budżetu ta kwestia nie była ze starostwem uzgadniana, a kwot nie weryfikowano.

Po stronie wydatków wskaźnik jest niższy - 47,9%. Według skarbnik miasta to normalne, bo większość inwestycji realizowana jest od początku drugiego półrocza. Dlatego w pierwszym wydano zaledwie 4,5% wszystkich pieniędzy, przeznaczonych właśnie na inwestycje.

Oszczędnie pracuje urząd i rada. Wydatki nie przekroczyły połowy planu. Na utrzymanie Urzędu Miejskiego przez sześć miesięcy wydano 46,9% przeznaczonej kwoty, a na Radę Miejską - 34%.

Więcej niż połowę planowanych pieniędzy wydano natomiast na utrzymanie straży miejskiej (53,2%), szkół podstawowych (51,3%) i opiekę społeczną (51,8%).

(hab)