W środę 2 lipca, odbyła się historyczna, bo pierwsza w szczycieńskim szpitalu operacja, przeprowadzona przy pomocy laparoskopu - usunięcie pęcherzyka żółciowego na tle kamicy wątrobowej.

Historyczny pęcherzyk

Najnowszym i bardzo długo oczekiwanym nabytkiem szpitala jest laparoskop.

Całe "ustrojstwo" sprowadza się do tzw. toru wizyjnego, którego najważniejszą częścią jest monitor. W pole operacyjne (dwa około centymetrowej wielkości nacięcia) wprowadza się natomiast końcówki kamery i dokonuje zabiegu... oglądając obraz na ekranie. Tą metodą, szybką i mało inwazyjną (a więc bezpieczniejszą dla pacjenta) można wykonywać szereg różnych zabiegów, przy czym - co ważne - za tak przeprowadzone operacje fundusz zdrowia płaci więcej.

Ordynator oddziału chirurgicznego Leszek Głowacki przyznaje, że nabyty sprzęt jest dobrej klasy i jakości. Miał okazję przekonać się o tym osobiście w środę 2 lipca, kiedy przeprowadził historyczną, bo pierwszą w szczycieńskim szpitalu operację przy pomocy nowego sprzętu - usunięcie pęcherzyka żółciowego na tle kamicy wątrobowej.

- Operacja trwała około 40 minut, 68-letnia pacjentka czuje się dobrze - mówi doktor Głowacki dodając, że standardowo po tak przeprowadzonym zabiegu chory już na drugi dzień może być wypisany ze szpitala. Podczas operacji towarzyszyło mu dwóch asystentów: Janusz Gilski i Jacek Praszkiewicz, anestezjolog i instrumentariuszka. Ordynator podkreśla, że zarówno sprzęt, jak i cały zespół spisali się dobrze, a - jak przyznaje - sam miał wiele obaw, bo choć podobne zabiegi przeprowadzał niejednokrotnie, to posługiwał się inną aparaturą.

- Zabieg przebiegał standardowo, ale ciekawostką jest, że poddana mu pacjentka nosi takie samo nazwisko jak ta, której nie tak dawno usuwaliśmy tarczycę. Rodzinnych powiązań między nimi nie ma, ale można przyjąć, że pacjenci o tym nazwisku będą niejako inaugurować wdrażanie szpitalnych nowości - mówi doktor Głowacki.

(hab)

2003.07.09