Pani Agnieszka ze Świętajna. W imieniu całej redakcji "Kurka Mazurskiego" dziękuję za list i pozdrowienia. Przykro mi, że straciła Pani pracę, ale cieszy, że w tych trudnych dniach stara się pani swoje myśli ubrać w słowa i utrwalić je na piśmie. Z pewnością przynosi to Pani jakieś pocieszenie.

Co do przesłanych tekstów - stara się Pani w nich ocenić otaczający świat, wyrazić swoje tęsknoty, zadaje pytania, na które brak odpowiedzi. To już sporo, od tego się zaczyna. Z treści wierszy wynika, że bardzo krytycznie ocenia Pani otaczającą nas rzeczywistość, że boleśnie odczuwa Pani to, co się dzieje. Dlatego rozumiem intencje zawarte w tytule wiersza "Chcę bajki", który kończy się sentencją, że "bajki nie było, nie ma i nie będzie". Racja. Bo bajkę trzeba mimo przeszkód ułożyć sobie samemu i samemu, krok po kroku, ją realizować. Jej spełnienie zależy przecież od nas samych.

Natłok myśli w Pani tekstach jest ogromny. To przeszkadza wyrazić je w odpowiednich słowach, dokładnie opisać i zanalizować. Niepotrzebnie też stara się Pani rymować. To przeszkadza formować myśli. Rymy są często nieporadne przez co wiersze przybierają charakter nie najlepszych tekstów powszechnie panoszących się piosenek. Radzę przestać słuchać radia, a zajrzeć do biblioteki i sięgnąć po tomiki poezji. Czytać, podpatrywać, a potem znów czytać. Po kilkumiesięcznej lekturze znów spróbować napisać jakiś wiersz i przesłać do redakcji. A bieżące myśli, pytania i obserwacje notować w pamiętniku. Potem te notatki mogą się przydać.

Pozdrowienia

Marek Teschke

2003.02.05