Prof. Zbigniew Brzeziński nazwał kiedyś obowiązujący w Polsce system wyborczy „najgorszym i najgłupszym na świecie”. Dziś, o ironio, czołowy kandydat PSL-u będzie się zastanawiał, czy zmieniać ordynację. Ile już było tych „zastanowień” i uników i ile jeszcze będzie, w wykonaniu tej i innych partii?

CO NA TO KANDYDACI

Chory system

PSL nie potrafił do tej pory „wejść” do średnich a nawet małych miast będących centrami lokalnych społeczności i dlatego robił wszystko, by zablokować okręgi jednomandatowe. Czas, by zawłaszczenie ponadstuletniej tradycji ruchu ludowego zaczęło do czegoś zobowiązywać - najlepiej zacząć od mówienia prawdy.

„Prawo i Sprawiedliwość” ustami premiera głosi „robimy to, czego chcą Polacy”. Więc nie pozostaje nic jak tylko to zrobić - ponad 70% obywateli w badaniach sondażowych popiera jednomandatowe okręgi wyborcze.

Natomiast „Platforma Obywatelska” może łaskawie raczy sobie przypomnieć o obietnicach sprzed lat, zamiast trwonienia intelektu i naszych pieniędzy na billboardy, pod którymi wstydzi się nawet podpisać.

Warto zapytać naszych polityków i kandydatów, czy słyszeli o prawnych ograniczeniach finansowo - rzeczowych kampanii wyborczych zastosowanych we Francji. Poprzednio krążyły w Paryżu dowcipy o „nowych” nazwach stacji metra lub placów, przy których stały monstrualne konstrukcje z transparentami wyborczymi. Takie ograniczenia to sposób i odpowiedź na zarzut, że mandaty poselskie w okręgach jednomandatowych będą „wykupywać” najbogatsi.

Z naszej gromadki kandydatów jeden już się wypowiedział, co na to pozostali? Odpowiedź wcale nie musi być wyszukana, wystarczy proste: tak lub nie. Podpowiem, że według prof. Witolda Kieżuna (jeden z najwybitniejszych polskich teoretyków zarządzania, uczeń prof. Tadeusza Kotarbińskiego), 84% ludności demokratycznego świata wyłania swoje reprezentacje parlamentarne w trybie ordynacji większościowej.

WYBORCZE LISTY PŁAC

Do oceny prof. Brzezińskiego dodać można jeszcze jeden przymiotnik - „najdroższa”. Tego się oczywiście nie upowszechnia. Po każdych wyborach listy wyborcze tych partii, które zawiązały koalicję rządzącą, (nieważne jak trwałą) zamieniają się w … listy płac.

Wypłaty następują w postaci posad i posadek w urzędach państwowych i spółkach skarbu państwa. Ta sama choroba trawi również samorządy wojewódzkie, powiatowe i gminne - szczególnie w miastach, w których obowiązuje ordynacja proporcjonalna.

Nie trzeba specjalnego uzasadnienia, by stwierdzić, że ordynacja z jednomandatowymi okręgami wyborczymi znacznie ukróci ten proceder.

KASA DLA SAMORZĄDÓW, A NIE FUNDUSZY

Mając w pamięci minione lata naszej demokracji, warto stawiać na ludzi, którzy chcą zmian nie tylko w sprawie ordynacji, a że zmiany są konieczne, to widać gołym okiem.

Dla przykładu, wygodnie jest siedzieć w miękkich fotelach różnych państwowych funduszy, żywiących się pieniędzmi, które powinny być tam, gdzie jest ich miejsce - w budżetach gmin i powiatów. Dotyczy to szczególnie funduszy na ochronę środowiska czy też środków na rehabilitację osób niepełnosprawnych. Czy nie czas te i inne agencje wreszcie polikwidować? W tych wyborach bądźmy przeciwko „utrwalaczom” tego, co zastałe.

PRZECIW DARMOZJADOM

Wola zmian to nie tylko przywilej młodości, ale również i tych, co mają dwie trzydziestki jak mówi o sobie mistrz kabaretu Bohdan Smoleń. Skoro mowa o kabarecie, włoski komik Beepe Grillo (59 lat) wezwał Włochów do buntu przeciw rządzącym „skorumpowanym darmozjadom”. W „dniu V” w ponad 220 miastach fani blogu Grilla rozstawili stoiska, wykładając do podpisu obywatelski projekt ustawy p.t. „Czysty parlament”. Grillo proponuje zakaz startowania w wyborach dla osób, które zostały skazane lub przeciwko którym toczy się proces. Jedna osoba mogłaby być wybrana najwyżej na dwie kadencje w wyborach bezpośrednich w jednomandatowych okręgach, a nie z list partyjnych.

Było to 8 września -”Dzień V” znaczy „vaffanculo” czyli „odp…cie się”. Blog „Dzień V” znalazł się w pierwszej dwudziestce najpopularniejszych blogów świata.

Paweł Bielinowicz