Upały, dla urlopowiczów sprzymierzeniec, dla osób pracujących wróg. Tak czy inaczej, jakbyśmy ich nie traktowali, są trudne do zniesienia. A że mamy połowę wakacji, to jeszcze przyjdzie nam się z nimi trochę pomęczyć. Wbrew pozorom, by upalne dni były mniej uciążliwe, nie wystarczy tylko dużo pić i unikać bezpośredniego słońca. Równie ważne jest też, co pijemy i jemy. Co do ilości płynów przypomnę tylko, że w gorące letnie dni powinniśmy wypijać ich ok. 1-1,5 l więcej niż zwykle, czyli ok. 2,5-3 litrów. To istotne zwłaszcza przy kamicy nerkowej, żółciowej, zatruciach pokarmowych, zawałach, chorobie niedokrwiennej serca, cukrzycy, gorączce oraz w czasie pracy fizycznej. Natomiast przy niewydolności krążenia i nadciśnieniu tętniczym nie można wypijać dziennie więcej niż 1,5 - 2l płynów. A co pić? Najlepiej wodę niegazowaną, ewentualnie herbatę, która naturalnie wychładza organizm. Zaś kawy i alkoholu należy unikać, ponieważ działają odwadniająco.

W ciągu dnia najlepiej jeść dania, które same w sobie dostarczą nam sporą ilość wody i są lekkostrawne, czyli głównie z warzyw i owoców, zawierających 85-95% wody. Mogą one być nie tylko w postaci surówek i sałatek, ale także zapiekane, duszone, gotowane, czy w formie zup. Po takich posiłkach będziemy silniejsi, sprawniejsi i lepiej nawodnieni, gdyż woda naturalnie obecna w żywności wielokrotnie zwiększa ogólne przyswajanie płynów w organizmie. Ochładzająco działa pieprz cayenne, który tylko na początku daje efekt rozgrzania, o czym doskonale wiedzą powszechnie go stosujący Meksykanie. Unikać powinniśmy posiłków ciężkostrawnych, smażonych, tłustych. Istotne jest także, by wszystko, co jemy i pijemy nie było ani zbyt gorące, ani zbyt zimne. Pamiętajmy, że w czasie upałów, kiedy nadmiernie się pocimy, wraz z potem tracimy cenne dla organizmu składniki mineralne, a w takich warunkach szczególnie istotne są trzy: magnez, którego duże ilości znajdziemy w bananach, orzechach, czy roślinach strączkowych, potas w awokado, bananach, ziemniakach, brokułach, strączkowych. Natomiast sód jest także ważny, ale wszędzie mamy go dużo, a wręcz za dużo, głównie w wędlinach, pieczywie, serach żółtych, przyprawach typu vegeta, itp., dlatego osoby nieużywające na co dzień soli i niejedzące wymienionych produktów w upalne dni powinny stosować odrobinę soli.

Kinga Karalus