Rzecznik Praw Obywatelskich nie podziela stanowiska szczycieńskiego sądu. Uważa, że rodzinie Cherkowskich, wobec której orzeczono eksmisję, należy się lokal socjalny.

Dajcie im schronienie

NIE CHCĄ SŁYSZEĆ O PRZEPROWADZCE

O problemach Beaty i Henryka Cherkowskich pisaliśmy w lipcu. Przypomnijmy, że małżonkowie wraz z sześcioletnim synem Pawłem w listopadzie 2004 roku zajęli opuszczone mieszkanie na 1 Maja. Jego poprzedni lokator, słynący z nadużywania alkoholu, zmarł. Państwo Cherkowscy uprzątnęli wnętrze, zdezynfekowali je i przeprowadzili niezbędny remont. Na wieść o zajęciu mieszkania, Urząd Miejski nakazał im niezwłoczne opuszczenie go. W maju sąd zdecydował, że rodzina musi się wyprowadzić z domu przy ul. 1 Maja. Orzekł też, że nie przysługuje jej prawo do lokalu socjalnego. Od tamtej pory małżonkowie robią wszystko, żeby nie stracić zajętego mieszkania i o wyprowadzce nie chcą nawet słyszeć. Nie zniechęciło ich nawet to, że odcięto im prąd, gaz i wodę. Tę ostatnią pan Henryk przynosi wiadrami z pobliskiego bloku, w którym mieszka matka jego żony. Rodzina znajduje się w trudnej sytuacji materialnej. Żadne z małżonków nie ma stałego zatrudnienia. Czynnikiem utrudniającym pani Beacie znalezienie posady jest choroba - cierpi na astmę i ma z tego tytułu orzeczony lekki stopień niepełnosprawności. Jej mąż pracuje dorywczo. Rodzina co miesiąc otrzymuje pomoc z opieki społecznej.

RZECZNIK BIERZE W OBRONĘ

Pani Beata wielokrotnie interweniowała w sprawie mieszkania u miejskich urzędników. Ci jednak powołują się na wyrok sądu i nie zamierzają przydzielić rodzinie lokalu socjalnego. Argumentują to faktem, że małżonkowie wraz z synem mogą zamieszkać u matki pani Beaty, u której są zameldowani. Powołują się też na brak w mieście lokali zastępczych. Za Cherkowskimi wstawiło się biuro Rzecznika Praw Obywatelskich w Gdańsku. W piśmie skierowanym do burmistrza powołuje się na zapisy ustawy o ochronie praw lokatorów, która zapewnia prawo do mieszkania osobom bezrobotnym.

"Przepis art. 24 przedmiotowej ustawy stanowi, że prawo do lokalu socjalnego nie przysługuje osobie, która samowolnie zajmuje lokal i wobec której sąd nakazał opróżnienie lokalu, chyba, że przyznanie lokalu socjalnego byłoby w świetle zasad współżycia społecznego szczególnie usprawiedliwione. Analizując sprawę Państwa Cherkowskich, Rzecznik Praw Obywatelskich nie ma wątpliwości, iż przyznanie im przedmiotowego lokalu byłoby szczególnie usprawiedliwione" - czytamy w piśmie z biura RPO.

NAJWAŻNIEJSZY JEST WYROK

Problem w tym, że opinia rzecznika nie jest dla urzędników wiążąca.

- Musimy respektować wyrok wydany przez sąd, który dogłębnie zbadał sprawę - mówi wiceburmistrz Danuta Górska. - W podobnej sytuacji jest wiele rodzin w naszym mieście, nie możemy robić żadnych wyjątków - dodaje.

Tego samego zdania jest komornik, który do 31 grudnia nakazał Cherkowskim dobrowolne opuszczenie mieszkania.

- Działam na podstawie prawomocnego wyroku wydanego przez sąd. Z opinią Rzecznika Praw Obywatelskich mogę się jedynie zapoznać, ale nie jest ona dla mnie wiążąca - tłumaczy komornik Piotr Kęsicki.

Z kolei prezes Sądu Rejonowego w Szczytnie Wanda Makarczuk mówi, że dla niej sprawa została zakończona.

- W uzasadnieniu wyroku wyłożone są wszystkie motywy, którymi kierował się sąd - mówi Wanda Makarczuk, dodając, że opinia rzecznika nie może już niczego zmienić.

Pismo od RPO odniosło jednak pewien skutek. Dzięki niemu w mieszkaniu zajmowanym przez Cherkowskich popłynął prąd.

- Zakład Energetyczny zamontował nam licznik na kartę i teraz mamy przynajmniej światło, nie siedzimy przy lampie naftowej, a nasz syn może normalnie odrabiać lekcje - mówi pani Beata.

Na razie wyrzucenie na bruk Cherkowskim raczej nie grozi, bo przepisy zabraniają eksmisji w okresie jesienno-zimowym. Co będzie dalej, wciąż nie wiadomo. Rodzina nadal nie może być pewna swojego losu.

Ewa Kułakowska

2005.10.05