Ci, którzy spodziewali się, że być może w tym roku będą mogli skorzystać z kąpieliska nad Jeziorem Domowym Dużym, po raz kolejny srodze się zawiodą. Szczycieński sanepid uznał, że jakość wody nie pozwala na kąpiel w akwenie. Na pocieszenie mieszkańcom i turystom pozostaje możliwość uprawiania sportów wodnych.

Domowe bez kąpieliska

WYNIKI NIE NAJGORSZE, ALE...

Jak co roku wraz z nadejściem lata mieszkańcy Szczytna i turyści odwiedzający miasto zastanawiają się, czy dane im będzie korzystać z uroków plaży nad Jeziorem Domowym Dużym. W tym sezonie, podobnie zresztą jak w poprzednich, niespodzianki nie ma. Szczycieński sanepid po zbadaniu kilku serii próbek wody z jeziora podjął decyzję o zamknięciu kąpieliska.

- Wyniki mikrobiologiczne wody były dobre, ale zakwestionowaliśmy jej przejrzystość i barwę. Na dodatek zaczyna się już pojawiać zakwit sinic mogących powodować zagrożenie dla zdrowia ludzi - uzasadnia wydaną decyzję dyrektor szczycieńskiego sanepidu Grażyna Sosnowska.

Przypomnijmy, że w ubiegłym roku kąpielisko nad dużym jeziorem zostało dopuszczone do użytku zaledwie na kilka dni. Po ich upływie znów je zamknięto, co wywołało konsternację i zdziwienie wśród mieszkańców. Tym razem sanepid woli działać ostrożniej.

- Cały czas badamy wodę. Gdyby utrzymał się stan taki jak obecnie, można by pomyśleć o otwarciu kąpieliska - mówi Grażyna Sosnowska.

Brudne jezioro w centrum miejscowości mającej ambicje bycia turystyczną atrakcją regionu, nie przynosi Szczytnu chluby. Kilka dni temu z regionalnych i ogólnopolskich mediów można się było dowiedzieć, że szczycieński akwen jest, obok jeziora Sajmino w Ostródzie, jedynym spośród 221 kąpielisk na Warmii i Mazurach niedopuszczonym do użytku.

NA LEMANACH NIE BADAJĄ

Mieszkańcy i turyści spragnieni wodnych uciech muszą w letnie dni korzystać z tej formy wypoczynku poza Szczytnem. Na terenie powiatu funkcjonuje osiem kąpielisk nadzorowanych przez sanepid.

- We wszystkich, które badaliśmy, jakość wody jest dobra - informuje Grażyna Sosnowska. Z mapy kąpielisk objętych nadzorem stacji sanitarno-epidemiologicznej zniknęło to na Lemanach. Niedawno miejsce postojowe nad jeziorem, zwyczajowo traktowane jako parking, zostało zaorane, co znacznie utrudniło dostęp do wody.

- Z tego powodu zaniechaliśmy poboru próbek w tym miejscu - mówi dyrektor Sosnowska.

Decyzję o likwidacji miejsca postojowego podjęło Nadleśnictwo Korpele. Jak powiedział „Kurkowi” zastępca nadleśniczego Marek Dzieżyk, nigdy nie był to prawdziwy parking, lecz teren wykorzystywany przez leśników do składowania drewna. Na dodatek nadleśnictwo od lat borykało się z tonami odpadów przywożonych tu przez mieszkańców i turystów. - To miejsce postoju zaczęło nam generować koszty 10 tys. zł rocznie, stąd decyzja o jego likwidacji - wyjaśnia Marek Dzieżyk.

ŁÓDKI NA POCIESZENIE

Przebywającym w Szczytnie amatorom wypoczynku nad wodą pozostaje możliwość uprawiania sportów wodnych. Do ich dyspozycji od początku wakacji jest baza wodna Miejskiego Ośrodka Sportu czynna codziennie od godziny 10.00 do 18.00.

- Serdecznie zapraszam do korzystania, bo nasz zasób sprzętowy poprawia się z roku na rok - zachęca dyrektor MOS-u Krzysztof Mańkowski. Na mieszkańców i turystów czekają łodzie wiosłowe, żaglówki, kajaki i katamaran.

- Mamy ok. 20 jednostek pływających, więc na pewno chętni na przejażdżkę po jeziorze nie będą musieli czekać w kolejkach - zapewnia szef MOS-u. Przyznaje jednak, że zamknięcie kąpieliska wpływa negatywnie na zainteresowanie korzystaniem z oferty ośrodka sportu.

- Na pewno gdyby można się było kąpać w jeziorze, odwiedzałoby nas więcej osób. Wypoczywające nad wodą rodziny, przy okazji zaglądałyby chętniej i do bazy wodnej - mówi Krzysztof Mańkowski.

(łuk)/Fot. M.J.Plitt