Zakorkowane centrum Szczytna potrzebuje nowych miejsc parkingowych jak kania dżdżu. Jednak ich tworzenie wzbudza niepokój części mieszkańców, którzy obawiają się jeżdżących tuż pod oknami samochodów i spustoszeń, jakie tego typu inwestycje powodują w zieleni miejskiej.

Drzewa nie ucierpią

ROZŁADUJE TŁOK

Nowy parking powstaje na niewielkim skwerku na ulicy Warszawskiej. Prace przy jego budowie rozpoczęły się pod koniec ubiegłego tygodnia. Projekt przewiduje utworzenie w tamtym miejscu dziewięciu miejsc parkingowych. Zdaniem inspektora Wiesława Kulasa z Wydziału Gospodarki Miejskiej UM wygospodarowanie nawet tak niewielkiej przestrzeni ma

sens. W godzinach największego natężenia ruchu wjazd i wyjazd z ciasnej ulicy Narońskiego nastręcza nie lada kłopotów.

- Na pewno nie rozwiąże to problemu ciasnoty w tym rejonie, ale z pewnością kilka miejsc parkingowych rozładuje sytuację - uważa Wiesław Kulas. Nowy parking będzie miał charakter przelotowy. Wjazd zostanie umieszczony od strony ulicy Narońskiego, wyjazd - obok Urzędu Skarbowego.

NATURALNY SPOWALNIACZ

Prace na Warszawskiej niepokoją mieszkańców okolicznych bloków. Mieszkający tuż obok planowanego parkingu Romuald Marmucki martwi się, że zamiast skwerku on i jego sąsiedzi będą mieli wkrótce pod oknami hałas i spaliny. Niepokoi go również los rosnących tam kilku starych drzew.

- Nie jestem przeciwny budowie parkingów, ale nie musi się to odbywać kosztem zieleni. W innych miastach robi się takie rzeczy z głową - irytuje się Romuald Marmucki. Okazuje się jednak, że miejska inwestycja nie jest równoznaczna z wycinką.

- W pierwotnych planach rzeczywiście uwzględniono usunięcie tych drzew. Postaramy się jednak zachować wszystkie - zapewnia Wiesław Kulas.

Pod topór mają pójść tylko krzaki i rosnące przy ulicy Narońskiego, znajdujące się w nie najlepszym stanie drzewo iglaste. Zdaniem inspektora Kulasa, niektóre z drzew sąsiadujących z budowanym właśnie parkingiem nie tylko nie utrudnią ruchu, ale odegrają wręcz pożyteczną rolę. - Stojący tam dąb będzie pełnił funkcję naturalnego spowalniacza i tym samym wpływał na bezpieczeństwo - uważa Wiesław Kulas. Zakończenie prac przewidziano na początek września. Koszt inwestycji to 77 tys. złotych.

(wk)