Po Święcie Niepodległości, przez dwa dni w Szkole Podstawowej w Gromie nie było lekcji. Powód? Wzrost zachorowań na grypę sezonową wśród uczniów. To na razie jedyny w powiecie przypadek odwołania z tej przyczyny zajęć.

Grypa w szkolnych ławach

DWA DNI BEZ LEKCJI

Według danych szczycieńskiego sanepidu, liczba zachorowań na grypę sezonową w porównaniu z rokiem ubiegłym wzrosła aż czterokrotnie. Wirusy nie omijają najmłodszych mieszkańców powiatu, którzy z powodu choroby opuszczają zajęcia lekcyjne. Do tej pory najbardziej drastycznie odczuła to Szkoła Podstawowa w Gromie, gdzie uczęszcza obecnie 79 uczniów. Na skutek wzrostu zachorowań przez dwa dni po Święcie Niepodległości, nie odbywały się tu lekcje.

- Już we wtorek (10 listopada) mieliśmy więcej niż 60% nieobecnych uczniów. Kolejne dzieci odsyłaliśmy do domów, bo występowała u nich gorączka i kaszel – mówi dyrektor SP w Gromie Andrzej Modzelewski. Doszło nawet do tego, że w szkole nie było w ogóle uczniów z II i III klasy. Decyzję o odwołaniu zajęć dyrektor podjął w porozumieniu z burmistrzem Pasymia oraz szczycieńskim sanepidem.

- Uznaliśmy, że tak będzie najlepiej, bo w ten sposób unikniemy dalszych zachorowań – tłumaczy Andrzej Modzelewski. Przez dwa dni po 11 listopada w szkole prowadzono tylko zajęcia opiekuńczo-wychowawcze. Obecnie sytuacja wróciła już do normy i lekcje odbywają się normalnie. Powodów do odwoływania zajęć nie było dotąd w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Pasymiu. - Na razie nie odnotowaliśmy aż tak drastycznych przypadków nieobecności uczniów – informuje dyrektor Cezary Łachmański. Mimo to, zgodnie z wytycznymi sanepidu, frekwencja jest na bieżąco monitorowana. - Zostaliśmy zobowiązani do tego, żeby w każdy czwartek do godziny 14.00 wysyłać do sanepidu dane dotyczące obecności uczniów, jeżeli w szkole spada ona powyżej 20, a w przedszkolu 40% – mówi dyrektor.

GROM BYŁ WYJĄTKIEM

Podstawówka w Gromie była jak dotąd jedyną w powiecie, gdzie z powodu zachorowań na grypę odwołano lekcje.

- U nas na razie na grypę chorował tylko jeden uczeń. Więcej mamy za to przypadków ospy, która ciągnie się od końca wakacji – mówi dyrektor Szkoły Podstawowej w Zabielach Joanna Badysiak. W Zespole Szkół w Jedwabnie dzieci chorują, ale absencja nie przekracza tu 20%.

- Taki stan utrzymuje się na stałym poziomie, nie ma tendencji wzrostowej – informuje wicedyrektor ZS w Jedwabnie Ewa Przychodzka. Z kolei w SP z OI nr 2 w Szczytnie na zajęcia nie uczęszcza około 1/5 dzieci.

- W jednej klasie na 19 uczniów mieliśmy aż 8 chorych. W pozostałych oddziałach choruje po 4 – 5 dzieci – mówi wicedyrektor Mirosława Lipka. Dodaje, że liczba zachorowań także i w jej szkole utrzymuje się na stałym poziomie. - Nawału zwolnień nie ma również i wśród nauczycieli – słyszymy od wicedyrektor Lipki.

(łuk)/ fot. A. Olszewski