W środę swój dzień mieli nie tylko uczniowie - najmłodsi mieszkańcy powiatu, ale i weterani. Kolejna, 65. rocznica wybuchu II wojny światowej była okazją do spotkania kombatantów z władzami. Szkoda, że z nikim więcej. Zabrakło na sali młodzieży, dla której mogłaby to być lekcja wychowania obywatelskiego.

Honory dla kombatantów

Uroczyste obchody 65. rocznicy wybuchu II wojny światowej - bo tak nazwano spotkanie weteranów wojennych z władzami samorządów powiatu szczycieńskiego, reprezentantami służb mundurowych i dyrektorami niektórych zakładów pracy, odbyło się w auli ZS nr 1 w środę 1 września.

Głównym punktem obchodów było wręczenie odznaczeń, dyplomów i nominacji, nadanych kombatantom między innymi przez Prezydenta RP. Czesław Kalinka został odznaczony Krzyżem Więźnia Politycznego, nadanym przez Stowarzyszenie Byłych Więźniów Politycznych, Artur Gruber natomiast otrzymał dyplom z okazji 60. rocznicy bitwy o Monte Cassino. Trzej weterani: Franciszek Guziak, Kazimierz Matysiak i Leonard Kapuściński zostali przez Prezydenta RP mianowani na pierwszy stopień oficerski, zaś Hanna Pawłowska oraz pośmiertnie Marian Grzelak otrzymali patent Weterana Walk o Wolność i Niepodległość Ojczyzny.

Blisko półgodzinny referat na temat wybuchu II wojny światowej, odczytany przez wykładowcę z WSPol., kilkanaście patriotycznych pieśni w wykonaniu chóru "Kantata" i obiad, serwowany przez uczniów ZS nr 2 - to kolejne punkty, które wyczerpały program uroczystych obchodów.

(hab)

Kilkadziesiąt osób w podeszłym już wieku, często schorowanych, mających problem z dotarciem do miejsca spotkania i wdrapaniem się po schodach na I piętro, zostało - wydaje się - zaproszonych jedynie po to, by starosta, występując w roli pośrednika, przekazał kilkorgu z nich (a nie wszyscy obdarowani byli obecni) nadane im odgórnie dowody szacunku i uznania za wojenne dokonania. Za dowód tego szacunku ze strony władz lokalnych można by ewentualnie uznać poczęstowanie weteranów obiadem. Obsługa kelnerska przy posiłku to jedyny udział młodzieży w spotkaniu z kombatantami. Nasuwa się więc pytanie: czemu takie spotkania mają służyć? Żeby chociaż referatu o wybuchu wojny wysłuchali młodzi ludzie! Ale nie, skierowany on został do tych, którzy ten wybuch mają wygarbowany na własnej skórze i zapewne mogliby do wygłoszonego odczytu dołożyć wiele jeszcze faktów.

Głównych uczestników spotkania - weteranów walk - starosta powitał ogólnie - jako członków różnych organizacji i związków. Wszyscy pozostali, czyli samorządowi dygnitarze, komendanci, prezesi, dyrektorzy - zostali wymienieni z nazwiska i stanowiska (a niektórzy nawet dwukrotnie!). Może stosowniej byłoby jednak dokonać odwrotnej prezentacji? Niechby to ów utytułowany stanowiskowo establishment bił brawo każdemu obecnemu na spotkaniu partyzantowi AK, żołnierzowi II Korpusu i innym kombatantom, przynajmniej w ten sposób dziękując za to, że to im właśnie, w dużej mierze, zawdzięczają swe dzisiejsze stanowiska.

Halina Bielawska

2004.09.08