Jest zima, a pogoda nas nie rozpieszcza.

W poczekalniach ustawiają się kolejki chorych na grypę lub przeziębienie. Najbardziej narażeni na złapanie wirusa są jednak ci, którzy z racji wykonywanych zawodów muszą pracować pod gołym niebem. Zapytaliśmy kilka takich osób o ich sposoby na uniknięcie choroby.

Jak nie dać się grypie

SEZONOWA GRYPA

W ostatnich tygodniach możemy zaobserwować zwiększoną zachorowalność na grypę czy przeziębienie. Mówi się nawet o epidemii. Poczekalnie u lekarzy pękają w szwach. Pracodawcy skarżą się, że pracownicy masowo przebywają na zwolnieniach lekarskich. Czy takich sytuacji moża uniknąć, czy jesteśmy jednak skazani na osłabiające organizm antybiotyki i zastrzyki?

MIÓD, CZOSNEK I GORĄCA HERBATA

Szczególnie narażone na grypę czy przeziębienie są osoby pracujące pod gołym niebem: budowlańcy, leśnicy, handlowcy na rynku, czy pracownicy zakładów komunalnych. Radzą sobie na wszelkie możliwe sposoby, zwykle są to tradycyjne ludowe sprawdzone metody. Najczęściej wykorzystuje się miód i czosnek. Tak jest w przypadku Józefa Ciechanowicza, 60-letniego mieszkańca Kamionka, rencisty zajmującego się sprzedażą miodu na szczycieńskim targowisku.

- Każdego wieczoru do kanapki dodaję ząbek czosnku, a w ciągu dnia kilka łyżek miodu, ubieram się ciepło - zdradza nam swój sposób na przetrwanie chłodów pan Józef. Dzięki temu od 10 lat nie choruje na przeziębienie czy grypę, mimo iż pracuje pod gołym niebem. Handlarze sprzedający odzież na bazarze radzą sobie, zażywając witaminy lub magnez.

- Ubieram się ciepło, ale bez przesady, żeby się nie przegrzać. Regularnie się odżywiam, jem dużo surówek i owoców. Obowiązkowo dodaję miód do herbaty - mówi pani Halina. Sprzedawczyni uważa, że ludzie dlatego chorują, bo nieodpowiednio się ubierają i wiele godzin siedzą przed telewizorem. - Nie są zahartowani.

Pracę handlowcom znacznie utrudniają złe warunki atmosferyczne. Dlatego najczęściej przygotowują sobie wcześniej w termosie gorącą herbatę z miodem i cytryną. Niektórzy szczepią się przeciwko grypie. Ryszard Orkwiszewski handlujący sprzętem sportowym, co drugi dzień zjada kanapkę z ząbkiem czosnku, a na rozgrzanie dodaje do herbaty imbir. Pije też codziennie wodę z żurawiną w bardzo dużych ilościach. Panie Bożenka i Grażynka z sąsiedniego stoiska warzywno-owocowego mają podobną receptę na zdrowie.

- Herbata z imbirem i miodem lub herbata z żurawiną, a rano obowiązkowo kawa. W ciągu dnia podczas pracy na świeżym powietrzu nie może również zabraknąć herbaty z łyżeczką rumu na rozgrzanie - zdradzają swoją recepturę.

NIEZAWODNY POSIŁEK I MIKSTURA

Na pracę w minusowych temperaturach narażeni są również pracownicy zakładów komunalnych.

- Najlepszym sposobem jest energetyczne śniadanie, a po pracy ciepły obiad i to wystarcza - słyszymy od Krzysztofa Klinickiego i Grzegorza Ogonowskiego pracujących przy przycince drzew.

Pani Janina sprzedająca znicze przy szczycieńskim cmentarzu profilaktycznie stosuje miód z cytryną do herbaty kilka razy dziennie. Tak przygotowaną w termosie herbatę przynosi sobie do pracy.

- Jak mnie brała grypa to zrobiłam sobie miksturę: czosnek, cytryna i miód. Piłam rano i wieczorem, a po dwóch dniach byłam zdrowa - opowiada pani Janina. Podczas wielogodzinnej pracy czas oczekiwania na klientów umila sobie lekturą książek i przygotowaniem kwiatów. Jest ciągle czymś zajęta, więc nie myśli o tym, że panuje chłód. - Do niego, jak do wszystkiego, można się przyzwyczaić.

WEŁNIANE SKARPETY

Niełatwo mają także pracownicy stacji paliw w Szczytnie. Jednym z nich jest Marcin Koziatek. Praca wymaga od niego wyjścia na zewnątrz, gdy klient chce zatankować gaz.

- Codziennie piję ciepłą wodę z cytryną i miodem. Przed snem stosuję szklankę wody z łyżeczką amolu. Poza tym pan Marcin obowiązkowo je czosnek. Niezawodnym sposobem dla niego, żeby nie marznąć jest noszenie wełnianych skarpet. Nie przyjmuje żadnych szczepień na grypę, często za to uprawia sport. Codziennie do pracy dojeżdża rowerem ok. 5 km, a w wolne dni biega ze znajomymi z Amatorskiego Klubu Biegacza.

MEDYCYNA NATURALNA I RUCH

Leśnicy stosują medycynę naturalną. Zdaniem Haliny Dzieżyk, pracownicy Nadleśnictwa Korpele, syrop z cebuli z cukrem jest niezawodny.

- Nie należy także zapominać o piciu soków z żurawiny, czerwonej i czarnej porzeczki oraz dżemach swojej roboty - radzi. Produkty ekologiczne takie jak: marchew, pietruszka, kiszona kapusta, kasze także wzmacniają organizm. Z kolei podleśniczy Eugeniusz Zapadka każdego dnia zjada jabłko do śniadania.

Natomiast stażystka Nadleśnictwa Korpele Anna Baranowska zapewnia, że gorąca herbata i kanapki oraz długie ocieplane buty w zupełności wystarczą, aby przetrwać w lesie największe mrozy.

Podsumowując zebrane opinie można wywnioskować, że najbardziej skuteczne w walce z grypą są ludowe sposoby. Najlepiej sprawdza się naturalny antybiotyk, jakim jest czosnek, czy też minerały i mikroelemetny w postaci miodu, korzenny imbir, który rozgrzewa, czy też ciepła herbata z jego dodatkiem. Niekiedy wystarcza herbata z dodaną do niej łyżeczką rumu, czy też surówki warzywno-owocowe.

Joanna Durda