MKS Szczytno - MAMRY Giżycko 1:4 (1:1)

LIGA OKRĘGOWA SENIORZY

24. kolejka

1:0 - Bartosiewicz (25), 1:1 - (27), 1:2 - (46), 1:3 - (58), 1:4 - (83)

MKS: Cichy, M. Magnuszewski, Głodzik, Skonieczny, Dragun, Sznaza, Gregorczyk, Bartnikowski (59 Krupiński), Zaręba (66 Droliński), Gotówko (Zduńczyk), Bartosiewicz

Początek spotkania nie wskazywał na końcową klęskę miejscowych. Już w 12 minucie dwukrotnie bliscy byli zdobycia bramki. Najpierw po kiksie obrońcy gości piłka o mało co nie wpadła do ich bramki, a chwilę potem pięknym strzałem z dystansu popisał się Zaręba. Zmierzającą w prawe okienko bramki piłkę nie bez trudu złapał jednak bramkarz MAMR. Za trzecim podejsciem gospodarzom udało się umieścić piłkę w siatce gości, a to za sprawą Bartosiewicza, który wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem przyjezdnych. Dwie minuty później goście wyrównali i to w bardzo efektowny sposób. Po wykonywanym przez nich rzucie wolnym futbolówka uderzyła w poprzeczkę, dobitka głową trafiła w to samo miejsce, ale kolejna "główka" gości przy biernej postawie obrony MKS-u trafiła już celu.

Leją naszych

Tuż po przerwie, wykorzystując dekoncentrację gospodarzy, MAMRY zdobyły prowadzenie, a niespełna kwadrans później po rzucie karnym podwyższyły na 3:1. Piłkarze z Giżycka dominowali na boisku, a ukoronowaniem ich przewagi była bramka zdobyta na siedem minut przed końcem spotkania.

Drużynie przyjezdnych, co jest rzadko spotykanym widokiem w Szczytnie, towarzyszyła kilkunastoosobowa grupa kibiców, wśród których znajdowały się dzieci i osoby nawet w podeszłym wieku. Ci starsi obficie zaopatrzeni w alkohol dla dodania sobie animuszu co i rusz wznosili toasty. I chociaż zupełnie się z tym nie kryli natrafiali na całkowitą obojętność obecnych na meczu stróżów prawa!

Szczycieńscy kibice opuszczali stadion w minorowych nastrojach, próbując sobie przypomnieć kiedy ostatnio ich drużyna przegrała u siebie mecz ligowy. (Miało to miejsce 14 kwietnia 2002 w spotkaniu z TĘCZĄ Biskupiec 0:1. Tak dotkliwej natomiast porażki MKS nie doznał u siebie od 10 września 2000 r. kiedy uległ POLONII Lidzbark Warmiński 1:5.)

PŁOMIEŃ Ełk - BŁĘKITNI Pasym 3:0 (0:0)

1:0 - (54), 2:0 - (70), 3:0 - (76)

BŁĘKITNI: Stefaniak, Michałek, Ziętak, Bakuła, Młotkowski, Borkowski (30 Jastrzębski), Ziółek, Łączyński, Matwiej, Gawdziński, Gołębiewski

BŁĘKITNI, osłabieni absencją braci Łukaszewskich i Pławskiego (żółte kartki) nastawili się na grę obronną i ta taktyka w pierwszej połowie odniosła skutek. Niezapowiadanym sprzymierzeńcem pasymian okazał się porywisty wiatr. Po przerwie na pomoc sił nadprzyrodzonych nie można już było liczyć, a do tego rywale wzięli się ostro do roboty. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Pierwsza bramka padła po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, kiedy to w zamieszaniu podbramkowym więcej opanowania wykazali gospodarze. BŁĘKITNI próbowali się zrewanżować, ale dwie akcje zainicjowane przez Gołębiewskiego nie przyniosły efektu. Miejscowi widząc słabość ofensywy pasymian jeszcze mocniej przycisnęli, dwukrotnie znajdując drogę do bramki Stefaniaka.

DKS Dobre Miasto - POGOŃ Ryn 9:1 (3:0)

MAZUR Pisz - OLIMPIA Miłki 4:0 (2:0)

LZS Lubomino-Wilczkowo - PISA Barczewo 1:2 (0:1)

ROMINTA Gołdap - ŁYNA Sępopol 2:0 (0:0)

VICTORIA Bartoszyce - GRANICA Bezledy 4:1 (3:0)

CRESOVIA Górowo Iławeckie - JURAND Barciany 2:1 (1:0)

25. kolejka

ŁYNA Sępopol - MKS Szczytno 4:0 (1:0)

1:0 - (45), 2:0 - (59), 3:0 - (72), 4:0 - (84)

MKS: Cichy, Skonieczny, Sznaza, Głodzik, P. Pietrzak, Zduńczyk, Krupiński, Zaręba, Dębek, Bartosiewicz (69 Rędzio), Droliński

O meczu mówi trener MKS-u Zbigniew Magnuszewski:

- W minorowych nastrojach jechaliśmy do Sępopola. W drużynie zabrakło kilku podstawowych zawodników z powodu żółtych kartek, kontuzji bądź nauki (studia, matura). Mimo tych niesprzyjających okoliczności, w pierwszej połowie inicjatywa należała do nas. W 17 min po zainicjowanej przez Krupińskiego i Dębka akcji ten pierwszy podał piłkę do wychodzącego "w uliczkę" Zduńczyka. Nasz zawodnik będący na pozycji sam na sam niestety strzelił prosto w ręce bramkarza ŁYNY. Okazję do zdobycia bramki miał też Zaręba, ale jego strzał przeszedł tuż obok słupka. Gospodarze mieli sporo szczęścia, bo po jednej z naszych akcji ratowali się wybiciem piłki z linii bramkowej. Pomimo osłabienia graliśmy naprawdę dobrze, a szczególnie dwójka pomocników Krupiński i Dębek. Niestety tuż przed przerwą gospodarze wykorzystali jedną z nielicznych sytuacji i objęli prowadzenie. Po wznowieniu gry inicjatywę przejęła ŁYNA. Ich trener wprowadził na boisko czterech nowych zawodników, a my mogliśmy sobie pozwolić tylko na jedną zmianę (kontuzja Bartosiewicza), chociaż do wymiany kwalifikowało się więcej. Właśnie zmęczenie zadecydowało o końcowym wyniku, który mimo wszystko uważam za zbyt wysoki.

BŁĘKITNI Pasym - VICTORIA Bartoszyce 0:4 (0:1)

0:1 - (30), 0:2 - (52), 0:3 - (72), 0:4 (82)

BŁĘKITNI: Stefaniak (82 Brach), Michałek, Łachmański, Ziętak, Bakuła, Młotkowski, Ziółek, S. Łukaszewski, Pławski (78 Matwiej), M. Łukaszewski, Gołębiewski

Lider z Bartoszyc obnażył wszystkie braki pasymian. Od początku przyjezdni przejęli inicjatywę, już w pierwszych minutach stwarzajac dwie groźne sytuacje. Gospodarze też szukali okazji do zdobycia bramki. W 29 min po akcji Gołębiewskiego, w krótki róg bramki gości strzelał Pławski. Chwilę potem kontra gości otworzyła wynik spotkania. Gospodarze mogli wkrótce wyrównać. Gołębiewski dośrodkowywał do M. Łukaszewskiego ale ten stojąc 5 metrów od bramki posłał futbolówkę ponad poprzeczkę. Tuż przed przerwą sytuacje strzeleckie mieli jeszcze Młotkowski i Gołębiewski. VICTORIA też groźne uderzała ale pewnie w bramce miejscowych interweniował Stefaniak.

Na druga połowę gospodarze wyszli z mocnym postanowieniem odrobienia strat, ale na to tylko czekali bardziej doświadczeni rywale. Po bliźniaczo podobnych do siebie akcjach z kontry zdobyli dwie kolejne bramki. Ostatnia padła po błędzie bramkarza, któremu w skutecznej interwencji przeszkodziły promienie słoneczne. W końcówce gospodarze próbowali zdobyć przynajmniej bramkę honorową. Niestety, uderzenia M. Łukaszewskiego i Gołębiewskiego albo były niecelne, albo trafiały wprost w bramkarza. - Rywale skarcili nas za zbyt otwartą grę pokazując jednocześnie nasze miejsce w szeregu - komentował przebieg spotkania kierownik BŁĘKITNYCH Dariusz Lipka.

Za tydzień pasymian czeka kolejna trudna przeprawa - mecz w Gołdapi z wiceliderem ROMINTĄ.

CRESOVIA - LZS 2:1 (0:0) JURAND - MAZUR 0:0 OLIMPIA - DKS 1:0 (1:0) POGOŃ - PŁOMIEŃ 1:4 (1:0) GRANICA - ROMINTA 0:1 (0:0) MAMRY - PISA 3:1 (0:1)

Tabela

1.VICTORIA 53 62:27 2.ROMINTA 49 47:27 3.MAMRY 47 48:26 4.BŁĘKITNI 44 55:44 5.LUBOMINO 40 59:47 6.PŁOMIEŃ 40 38:32 7.ŁYNA 38 38:33 8.SZCZYTNO 34 45:39 9.OLIMPIA 32 27:35 10.GRANICA 31 40:43 11.CRESOVIA 31 31:46 12.PISA 29 42:51 13.JURAND 27 33:42 14.D.MIASTO 26 37:39 15.MAZUR 22 22:43

 

16.POGOŃ		18  31:81

JUNIORZY STARSI

MKS Szczytno - CZARNI Olecko 0:1 (0:1)

OMULEW Wielbark - FINISHPARKIET DRWĘCA Nowe Miasto Lubawskie 3:3 (1:0)

br.: Adrian Królicki (43), Bartosz Abramczyk (54), Marek Remiszewski (80)

MŁODZICY

NAKI Olsztyn - BŁĘKITNI Pasym 1:2 (0:0)

br.: Mateusz Stelmach (45), Rafał Maziuk (67)

MKS Szczytno - TĘCZA Biskupiec 0:2 (0:1)

TRAMPKARZE

NAKI Olsztyn - BŁĘKITNI Pasym 2:0 (1:0)

MKS Szczytno - TĘCZA Biskupiec 0:3 (0:1)

KLASA "A" SENIORZY

17. kolejka

OMULEW Wielbark - SRWSiO Słupy 0:0

OMULEW: Walewski, Michalak, Malinowski, Mikulski, Trzciński, Berk, Korczakowski, Nowak, Łazicki (65 Deptuła), Abramczyk (69 Ambroziak), Maluchnik (74 Lewandowski)

Bardzo zawiedzeni byli po spotkaniu piłkarze i kibice OMULWI. Odrabiająca straty z rundy jesiennej drużyna nie wykorzystała znakomitej okazji do zdobycia kompletu punktów. Rozgoryczenie było tym większe, że na mecz nie stawiło się kilku zawodników z podstawowego składu.

STRAŻAK Olszyny - MKS Jeziorany 0:3 (0:1)

STRAŻAK: Przybysz, A. Rapacki (75 G. Kozicki), Drozd, Ryszard Kozicki (75 A. Kozicki), P. Kozicki, Baranowski (80 Grądzki), Prusiński, Kowalczyk, Ceberek, Robert Kozicki, Nowakowski

Tylko w pierwszej połowie gra była w miarę wyrównana. W drugiej części gry dominowali już piłkarze z Jezioran. Oba gole zdobyli ze stałych fragmentów: rzutu karnego, podyktowanego w 70 min za faul Pawła Kozickiego i rzutu wolnego wykonywanego 10 minut później.

GKS Dźwierzuty - KORONA Klewki 2:1 (0:0)

1:0 - Artur Rutkowski (60), 2:0 - Rutkowski (75), 2:1 - (88)

GKS: Rozum, Hintz, Hubacz (46 Abramowicz), Zaborowski, Czarnocki, Zawitowski, Ciebień, Rapińczuk, Rutkowski, Dutkowski, Wiśniewski

Ten mecz miał dwa oblicza. W pierwszej części zdecydowanie dominowali goście mając kilka okazji do zdobycia bramki. Na szczęście dla miejscowych ich skuteczność była tego dnia fatalna. Po przerwie gospodarze poukładali grę czego efektem były dwie bramki Rutkowskiego. Tuż przed końcem spotkania, po strzale z rzutu karnego, gościom udało się zniwelować rozmiary porażki. W sumie GKS może mówić o dużym szczęściu, z przebiegu całego meczu trzy punkty należały się KORONIE.

OSP Gryźliny - LEŚNIK Nowe Ramuki 1:1

FORTUNA Gągławki - GKS Stawiguda 1:2

ORZEŁ SPARTA Biesal - GLKS Jonkowo 1:4

Tabela

1.STAWIGUDA 44 50:17 2.JEZIORANY 38 40:23 3.FORTUNA 33 40:25 4.KORONA 25 41:23 5.JONKOWO 25 29:26 6.GRYŹLINY 20 21:24 7.LEŚNIK 20 24:29

8.DźWIERZUTY 20 35:43

9.ORZEŁ 16 26:40 10.SŁUPY 15 35: 3 11.OMULEW 15 17:50

 

12.STRAŻAK	14  22:42

Juniorzy młodsi

OMULEW Wielbark - SRWSiO Słupy 1:5 (0:1)

br.: Kamil Krasecki (61)

STRAŻAK Olszyny - MKS Jeziorany 1:3 (1:1)

br.: Jarosław Prusiński (20)

GKS Dźwierzuty - KORONA Klewki 1:1 (0:0)

br.: Przemysław Krawczyk (50)

KLASA B

15. kolejka

ZRYW Jedwabno - KS Grunwald 7:0 (1:0)

1:0 - Waldemar Kowalczyk (38), 2:0 - Artur Dymek (70), 3:0 - Paweł Żmijewski (72), 4:0 - Dymek (75), 5:0 - Sebastian Sznajder (79), 6:0, 7:0 - Dymek (86, 89)

ZRYW: Mateusiak, Zapadka, Majewski, Kawiecki, P. Włodkowski, D. Włodkowski, Żmijewski, Mierzejewski, Kowalczyk, Rosiński (20 Dymek), Sznajder

Leniwie rozpoczęli ten mecz piłkarze ZRYWU. Grali z małym zaangażowaniem sądząc, że zwycięstwo przyjdzie samo. Po przerwie pokazali na co ich naprawdę stać. Prawdziwy pokaz umiejętności strzeleckich dali jednak dopiero w ostatnich 20 minutach aplikując swym rywalom aż sześć bramek, z czego cztery były dziełem Artura Dymka. Piłkarze z Grunwaldu stanowili tylko tło dla miejscowych i mogą się cieszyć, że nie wyjechali z Jedwabna z dwucyfrowym bagażem.

MAZUR Świętajno - OLIMPIA II Olsztynek 5:0 (3:0)

1:0 - Rafał Gądek (1), 2:0 - Artur Paradowski, 3:0 - Przemysław Tański (33), 4:0 - Leszek Grajko (75), 5:0 - Paradowski (90)

MAZUR: Wielk, Kozioł, K. Rapacki, A. Gądek (80 Piekarski, M. Tański (65 Dąbrowski), Pantel, R. Rapacki, Piotrowski (60 Grajko), R. Gądek, Paradowski, P. Tański

Mecz toczył się pod dyktando gospodarzy. Wynik mógłby być jeszcze wyższy, gdyby więcej zimnej krwi zachowali oni w sytuacjach podbramkowych. Za tydzień piłkarze ze Świętajna jadą do lidera i bardzo chcieliby sprawić tam miłą niespodziankę kibicom swoim i z... Jedwabna.

ZEON Wierzbica - ORZYC Janowo 3:0 (0:0)

ŹRÓDLANI Łyna - MAX BUD Piątki 1:3 (1:1)

Pauzował KORMORAN Ruszkowo

Tabela

1.KORMORAN 13 36 42:19 2.ZRYW 13 32 51:22 3.MAX BUD 14 24 31:23 4.ZEON 13 19 24:26 5.ORZYC 14 18 41:31 6.MAZUR 13 13 29:33 7.ŹRÓDLANI 13 12 32:34 8.GRUNWALD 14 9 20:44

 

9.OLIMPIA II	14   8  18:56

 

PUCHAR POLSKI

II runda szczebla wojewódzkiego

GKS Dźwierzuty - MKS Jeziorany 0:3 (0:0)

KORONA Klewki - OMULEW Wielbark 2:1 (1:1)

br.: Bartosz Abramczyk (20)

2004.05.26