Już wkrótce skwer na placu Juranda może zmienić swój wygląd. Organizacje kombatanckie wraz z lokalnymi władzami chcą postawić na nim pomnik upamiętniający Obrońców Ojczyzny. Jednak zarówno sama lokalizacja obiektu, jak i jego forma budzą zastrzeżenia.

Orzeł na Placu

NIE MA LEPSZEGO MIEJSCA

Ci, którym nie podobała się stojąca na skwerze na placu Juranda chatka Lokalnej Organizacji Turystycznej, mogą odetchnąć z ulgą. Już wkrótce zniknie ona z tego miejsca. Zamiast niej ma stanąć tu pomnik Orła Białego. Na jego budowę czekają od dłuższego czasu organizacje kombatanckie. Jako pierwsza wystąpiła z wnioskiem w tej sprawie Powiatowa Rada Kombatantów. W czerwcu ubiegłego roku zawiązał się Społeczny Komitet Budowy Pomnika Orła Białego, na czele którego stanął starosta Andrzej Kijewski.

- W Szczytnie brakowało miejsca poświęconego obrońcom ojczyzny, gdzie można by, np. podczas świąt państwowych składać kwiaty - tłumaczy szef powiatu. Dodaje, że plac to najodpowiedniejszy do tego celu punkt w mieście. Podobnego zdania jest także przewodniczący Powiatowej Rady Kombatantów Aleksander Choroszewski.

- Pomnik służyłby nie tylko nam, ale i całej lokalnej społeczności - mówi.

Oprócz placu Juranda brano pod uwagę inne miejsca, m.in. sąsiedztwo popiersia Henryka Sienkiewicza przed wejściem do ratusza i parki. Te pomysły szybko jednak upadły. Dodatkowy argument przemawiający za wybraną lokalizacją to bezpieczeństwo obiektu.

- Teren placu jest monitorowany, więc nie ma obawy, że pomnik uszkodzą chuligani - wyjaśnia starosta Kijewski.

W KORONIE, NA COKOLE

Komitet budowy wysłał informacje do firm i twórców, by przedstawili swoje projekty. Pierwszy brany pod uwagę, autorstwa Michała Grzymysławskiego, został zakwestionowany przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Jego realizacja wymagałaby bowiem wycinki chronionych drzew porastających skwer. Konserwatorowi nie spodobał się także zamysł wykonania pomnika z betonu ani jego wysokość przekraczająca dopuszczalne 3 m. W lipcu komitet zdecydował o wyborze nowego projektu, autorstwa Urszuli Szmyt z Olsztyna. Przedstawia on orła w koronie, rwącego się do lotu, umieszczonego na kamiennym cokole. Ustalono, że na pomniku znajdzie się napis "Obrońcom Ojczyzny - Rodacy". Pomnik ozdobią też dwie skrzyżowane szable, na których będzie napisane "Bóg, Honor, Ojczyzna".

MIESZKAŃCY SFINANSUJĄ

Koszt całego przedsięwzięcia szacowany jest na ok. 50 tys. zł. Środki na budowę pomnika mają pochodzić ze składek społecznych. Już w październiku ruszy sprzedaż cegiełek na ten cel. Pieniądze będą też zbierane podczas kwest. Pierwsza odbyła się podczas uroczystej mszy z okazji 60. rocznicy zakończenia II wojny światowej.

- Liczymy na wsparcie wszystkich mieszkańców Szczytna, a zwłaszcza na szkoły i zakłady pracy - mówi starosta. Czemu, wobec tego, społeczność miasta nie mogła decydować o formie i lokalizacji pomnika?

- W skład komitetu budowy wchodzą szefowie wszystkich klubów radnych Rady Miejskiej, a to przecież przedstawiciele mieszkańców - uważa Kijewski. Dodaje, że tego typu konsultacje przedłużyłyby całą procedurę. Odsłonięcie pomnika planuje się na 11 listopada lub na 8 maja przyszłego roku. Według starosty ten drugi termin jest jednak bardziej realny. Do Rady Miejskiej skierowano już stosowny wniosek o podjęcie uchwały w sprawie budowy pomnika. Decyzja ma zapaść wkrótce. Inicjatorzy przedsięwzięcia czekają też na opinię Wojewódzkiego Komitetu Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

PSUCIE PLACU

Pomysł budowy pomnika wzbudza kontrowersje. Wprawdzie nikt nie podważa przyświecającej przedsięwzięciu idei, ale pojawiają się za to wątpliwości związane z samą lokalizacją i formą obiektu, który ma na stałe wejść do krajobrazu miasta. Zapytani przez nas eksperci nie chcieli wypowiadać się publicznie, ale wiadomo, że do zamiarów wzniesienia na placu Juranda pomnika odnoszą się krytycznie. Swojego stanowiska nie boi się zaprezentować natomiast Monika Ostaszewska-Symonowicz, kustosz Muzeum Mazurskiego.

- Pomnik w proponowanej formie zakłóca pierwotną perspektywę architektoniczno-urbanistyczną placu i psuje jego estetykę - uważa. Według niej, w Szczytnie niewiele jest terenów ciekawie urządzonych architektonicznie. Do wyjątków należy z pewnością plac i dlatego szkoda by było to zepsuć. Osobiście jest za tym, aby pomnik upamiętniający obrońców kraju stanął raczej w parku przy ulicy Marii Skłodowskiej-Curie, na miejscu dawnego popiersia Bismarcka.

- Można by tam np. stworzyć lapidarium, które przyciągałoby także turystów jako swoista osobliwość miasta - mówi kustosz muzeum. Jej zdaniem w Szczytnie powinna się odbyć dyskusja na temat zagospodarowania publicznej przestrzeni.

- Nie może być tak, że ktoś coś robi według własnego widzimisię, nawet jeśli przyświeca temu szlachetny cel - uważa Monika Ostaszewska-Symonowicz.

Ewa Kułakowska

Od redakcji

Pełną opinię kustosz Muzeum Mazurskiego zamieszczamy w dziale "Opinie".

2005.08.24