Teren wokół jeziora Domowego Małego, zgodnie z zapowiedziami burmistrza Bielinowicza, w najbliższej przyszłości będzie służyć celom rekreacyjno-turystycznym i gastronomiczno-rozrywkowym. Oponenci alarmują, że zniszczona zostanie ostatnia ostoja miejskiej zieleni, a jej miejsce zajmą budki z piwem.

Piwo na zieleni

Rada Miejska wyraziła zgodę na opracowanie zmian w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego, dotyczących terenu wokół jeziora Małego Domowego. Dotychczas służył on za miejsce odpoczynku i relaksu dla mieszkańców i turystów, z którego chętnie korzystali, ale już nielegalnie, smakosze piwa i taniego wina.

Burmistrz Bielinowicz, nawiązując do swojego programu wyborczego sprzed dwóch lat, postanowił to miejsce zdecydowanie bardziej ożywić, przydając mu funkcje rekreacyjne, turystyczne, gastronomiczne i rozrywkowe.

- Chodzi o to, aby nasze miasto przyciągało szersze rzesze wypoczywających w naszym powiecie turystów - argumentuje burmistrz, nie przekonując jednak wszystkich.

- Ten teren stanie się siedliskiem i miejscem samych budek z piwem - zgłasza swoje obawy radny Ryszard Gidziński, powołując się przy tym na opinie rozgoryczonych mieszkańców miasta.

Z kolei Henryk Żuchowski ostrzegał, że realizacja zamierzeń burmistrza zniszczy jedno z ostatnich miejsc zieleni miejskiej.

- Jestem przerażona - wtóruje mu radna Anna Rybińska. - Wszędzie będzie piwo, ogródek przy ogródku. Ludzie, szczególnie starsi, chcą, żeby zostawić tam teren zielony, żeby mogli spokojnie pospacerować nie narażając się na widok piwa. Apeluję, żeby skończyć z ogródkami piwnymi. Jest już ich w Szczytnie naprawdę ponad miarę.

Te argumenty nie przekonują radnej Beaty Boczar.

- Musimy się zastanowić, czy my chcemy miasta dla emerytów, czy dla turystów. Jeżeli dla tych drugich, to musimy stworzyć im jakąś ofertę - przekonuje radna podając za przykład pobliską Iławę i dalekie Zakopane.

- Nie musimy się martwić, że będzie tylko piwo i drobni pijaczkowie. Właściciele lokali na pewno będą dbać o to, żeby był tam odpowiedni poziom i kultura - zapewniała radna, domagając się przy tym od burmistrza, żeby podobny plan opracował dla zagospodarowania Jeziora Domowego Dużego.

(o)

2004.08.04