Duże zmiany szykują się w Miejskim Domu Kultury. Komisja konkursowa jednogłośnie zdecydowała, że w fotelu dyrektora zasiądzie związany z Olsztynem Piotr Filipowicz. Nowy szef domu kultury chce, by pod jego rządami placówka ta organizowała szereg imprez cyklicznych, koncentrując się nie tylko na sezonie letnim, lecz przyciągała mieszkańców także poza nim.

Postawili na młodość

JEDNOGŁOŚNA DECYZJA

Ten wybór dla wielu może być zaskakujący. Spośród pięciu kandydatów ubiegających się o

stanowisko dyrektora Miejskiego Domu Kultury, najlepszą ofertę, zdaniem komisji konkursowej, przedstawił 29-letni Piotr Filipowicz, na co dzień mieszkaniec Olsztyna. Burmistrz Danuta Górska podkreśla, że decyzja zapadła jednogłośnie.

- Ja tylko się przychyliłam do zdania komisji - mówi burmistrz, dodając, że jej skład był bardzo szeroki. Zasiadali w niej, oprócz Danuty Górskiej, także jej zastępca, sekretarz miasta, skarbnik oraz naczelnicy wydziałów edukacji i promocji. Według burmistrz, o takim a nie innym wyborze zdecydowało to, że kandydat z Olsztyna przedstawił ofertę pokrywającą się z wizją funkcjonowania domu kultury z tą lansowaną przez władze miasta.

- Instytucja ta powinna działać wielopłaszczyznowo. Z jednej strony ma pracować z dziećmi i młodzieżą, ale to nie może być podstawa jej funkcjonowania. Z drugiej strony dom kultury musi też wychodzić z ofertą do mieszkańców i dobrą promocją tego, co proponuje także na zewnątrz - tłumaczy Danuta Górska.

DYREKTOR Z WIZJĄ

Nowy dyrektor MDK-u pochodzi z Płocka. Z Olsztynem związany jest od dziesięciu lat.

Przyjechał tu, by studiować politologię na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim. Jeszcze w liceum w Płocku udzielał się jako radiowiec, potem, już w czasie studiów pracował w studenckim Radiu UWM FM oraz nieistniejącym już Radiu Wa Ma. Przez kilka lat był zawodowo związany z Miejskim Ośrodkiem Kultury w Olsztynie. Pod koniec studiów rozpoczął pracę w teatrze, stając się menedżerem artystycznym eksperymentalnej Sceny Margines. Piotr Filipowicz uczestniczył także w organizacji imprez, takich jak choćby Olsztyńskie Lato Artystyczne. Pracując w teatrze, zajmował się przygotowywaniem festiwali, sprowadzaniem zewnętrznych spektakli oraz promocją.

Nowy szef MDK-u przyznaje, że nigdy nie miał żadnych związków ze Szczytnem.

- Stąd pochodzi jednak wielu moich przyjaciół. Od kilku lat dochodzą mnie z ich strony głosy, że zaczyna się tu zmieniać na lepsze i Szczytno staje się coraz bardziej otwarte. Pomyślałem, że to może być dobre miejsce dla mnie - mówi Piotr Filipowicz. Podkreśla, że stanowisko dyrektora domu kultury to dla niego bardzo kuszące i ciekawe wyzwanie.

- Mam pełny obraz i wizję tego, co można stworzyć w takim mieście jak Szczytno - zdradza nowy dyrektor. Zapowiada, że działalność placówki skupi się nie tylko na sezonie turystycznym, ale szczególny nacisk zostanie położony na znacznie dłuższy niż lato okres jesienno- zimowy.

- Chciałbym stworzyć miejsce, które będzie ożywiało Szczytno i aktywizowało potencjał mieszkańców. Moją intencją jest, by każdy znalazł w domu kultury coś dla siebie - mówi Piotr Filipowicz. Jednym z głównych kierunków pracy MDK-u pod rządami nowego dyrektora ma być tworzenie imprez cyklicznych.

NIE BĘDĘ TYRANEM

Piotr Filipowicz nie widzi żadnego problemu w tym, że do pracy w Szczytnie będzie dojeżdżał.

- Ludzie poświęcają znacznie więcej czasu na dojazdy w takich miastach jak Warszawa, Berlin czy Londyn, ale również i Olsztyn - uważa. Wśród kandydatów ubiegających się o stanowisko znalazło się dwóch obecnych pracowników MDK-u, Andrzej Materna i Andrzej Kurpiewski. Czy nie stanie się to przeszkodą we współpracy z nowym dyrektorem?

- Z mojej strony nie będzie żadnych trudności. Mam nadzieję, że moi pracownicy będą potrafili doskonale spełniać powierzone im zadania. Na pewno nie wejdę do domu kultury jako tyran - odpowiada Piotr Filipowicz.

Nowy dyrektor wolny czas poświęca głównie rodzinie, a zwłaszcza trzyletniemu synkowi Filipowi. Od dzieciństwa jego hobby jest muzyka, która towarzyszy mu wszędzie, także w pracy. Sam gra na gitarze. Stara się dużo czytać i śledzić bieżące wydarzenia kulturalne, chodząc do teatru czy na koncerty.

BEZ OBAW I UPRZEDZEŃ

Pracownicy MDK-u zapewniają, że wybór dyrektora przyjęli z ulgą.

- Dobrze się stało, że decyzja wreszcie zapadła, bo stan zawieszenia trwał zbyt długo - mówi pełniący dotąd obowiązki dyrektora Andrzej Kurpiewski. - Wobec nowego dyrektora nie mamy żadnych obaw czy uprzedzeń - dodaje. Podobnego zdania jest Andrzej Materna. - Szanujemy decyzję komisji - mówi.

Ewa Kułakowska