Blisko 9,5 miliona złotych ma kosztować nowa siedziba straży pożarnej w Szczytnie. Według wytycznych z Urzędu Wojewódzkiego - o co najmniej trzy miliony za dużo. Chociaż inwestycja jeszcze się nawet nie rozpoczęła, to już zmniejsza się jej zakres.

Przycinanie strażnicy

Krótka historia

O tym, że obecna siedziba straży pożarnej jest po prostu marna - nie trzeba nikogo przekonywać. O poprawie warunków pracy strażaków mówi się od kilku lat, z różnym natężeniem i pomysłami. Te owocowały przygotowaniem dokumentacji technicznej, między innymi na rozbudowę i modernizację istniejącego obiektu. Już nawet wydane zostało pozwolenie na budowę, ale zmieniły się władze w powiecie, a wraz z nimi i pomysły. Stanęło na tym, że strażnica nie będzie modernizowana, a powstanie nowa, w zupełnie innej części miasta, czyli za szpitalną kotłownią. Nowy pomysł wymagał nowego projektu technicznego i kilku innych proceduralnych pociągnięć, co trwało blisko dwa lata. Stąd też straż pożarna, jak dotychczas działała w marnych warunkach, tak i działa nadal. Stan ten nie ulegnie zmianie przez co najmniej kolejne (jak dobrze pójdzie) dwa - trzy lata, bo inwestycja ma kosztować horrendalne pieniądze, których nikt nie ma.

Wstępny zakres prac

W początkowych przymiarkach cały koszt inwestycji miał sięgnąć kwoty nieco ponad 7 mln zł. Bardziej szczegółowy kosztorys jednak wykazał, że na planowany zakres prac inwestycyjnych potrzeba aż 9,5 mln zł. Ogłoszony już przetarg obejmuje tylko pierwszy etap inwestycji, którego koszt wyliczono na 2,5 mln zł. Część tych pieniędzy pochłonęła już dokumentacja. Reszta jest przeznaczona na wykonanie stanu surowego strażnicy (łącznie z kompletnym pokryciem dachowym), przyłączy zewnętrznych, ścianek działowych wewnątrz budynku oraz kanalizacji deszczowej na zabudowywanej strażnicą działce.

- Ten pierwszy etap ma być zakończony do 30 września przyszłego roku, ale zacząć musi się jeszcze w bieżącym - mówi wicestarosta.

Na początek wystarczy

Początkowa faza robót jest finansowana z dwóch źródeł budżetowych: powiatowego i państwowego. Ten ostatni - to środki, jakimi co rok "obdarowywany" jest wojewoda, przeznaczone wyłącznie na inwestycje w straży pożarnej. W roku bieżącym, na podstawie zawartego "trójporozumienia" pomiędzy powiatem, województwem, a komendą wojewódzką straży pożarnej, wojewoda z państwowych środków wyasygnował już 500 tysięcy zł (z których zresztą spora część kilka miesięcy temu została do powiatu przekazana). Tyle samo szczycieńska inwestycja "uszczknie" i w roku przyszłym. A - gwoli ścisłości - nie za bardzo jest z czego zabierać, bo w projekcie przyszłorocznego budżetu państwa na potrzeby inwestycyjne straży pożarnej w całym województwie przeznaczono zaledwie 3,2 mln zł.

Resztę pieniędzy na pierwszy etap budowy szczycieńskiej strażnicy powiat wyasygnuje z własnych środków. Kto i jak zapłaci za resztę, czyli kolejny etap zadania - na razie nie wiadomo.

- Istnieje realna szansa, że ta inwestycja od 2006 roku znajdzie się w planie centralnym, a to oznacza, że pozostała jej część będzie już w całości finansowana wyłącznie przez budżet państwa - twierdzi wicestarosta Szubka.

Konieczne cięcia

Szansa może i będzie realna, ale tylko wówczas, kiedy obecny inwestor, tj. starostwo powiatowe znacznie obniży koszty jej realizacji. Urząd Wojewódzki zaleca, by nie były one wyższe od 6 milionów złotych. Co prawda wicestarosta ma nadzieję, że ten próg nie będzie skrupulatnie przestrzegany, bo od czasu, gdy został on ustanowiony, wiele się w realiach budowlanych pozmieniało (zwiększony VAT, wzrost cen itp.). Póki co jednak z szeroko zakrojonych i bardzo kosztownych planów i tak trzeba co nieco powycinać. Od piątku 3 września wzięła się za to "loża ekspertów", głównie z komendy wojewódzkiej straży pożarnej.

- Na początku rozważana była zmiana dokumentacji, ale nie było chętnego, by za tę zmianę płacić - mówi Józef Zajączkiewicz, komendant powiatowych strażaków. Najprawdopodobniej więc inwestycyjne plany zostaną mocno ograniczone: może nie być wyposażenia (mebli, komputerów), drogi dojazdowej, boiska sportowego dla strażaków, zwanego placem ćwiczeń.

- Być może trzeba też będzie zrezygnować z części nowoczesnej elektroniki, w którą strażnica miała być wyposażona - dodaje komendant Zajączkiewicz.

Reasumując: rozpocznie się (albo i nie) w tym roku inwestycja. Do września przyszłego roku ma powstać bryła budynku z zewnętrznymi przyłączami - za około 2,5 mln zł. W międzyczasie powiat szukać będzie źródeł dalszego finansowania. Jak znajdzie - to pół biedy. Jak nie znajdzie, to zapłaci sam. Ale skąd weźmie minimum 4, a maksimum 7 milionów złotych?

Halina Bielawska

2004.09.08