Ci mieszkańcy Szczytna, którzy zamierzają w najbliższym czasie wymienić dowód osobisty - nie muszą się spieszyć. W Urzędzie Miejskim nie przyjmuje się na razie wniosków, bo trwa... awaria systemu informatycznego, a nikt nie wie - kiedy się ją usunie. Tym, którzy nie zdążą w odpowiednim terminie - nie grożą grzywny.

Od poniedziałku 12 stycznia sprzęt komputerowy w Urzędzie Miejskim, obsługujący program wydawania dowodów osobistych - nie funkcjonuje.

- Na razie nie przyjmujemy nowych wniosków od mieszkańców, a realizacja tych, które były przyjęte wcześniej i tak następuje z miesięcznym opóźnieniem - mówi Barbara Kanak, zastępca naczelnika wydziału spraw społecznych.

Dlaczego? Brak mocy przerobowych... w Warszawie, która nie nadąża z produkowaniem nowych dokumentów.

- Dotychczas wszelkie awarie sprzętu likwidowane były natychmiast, a teraz nikt nie wie kiedy będzie można przystąpić do pracy - dodaje Barbara Kanak.

Nikt też nie chce powiedzieć dlaczego tak się dzieje. Według nieoficjalnych informacji, przyczyna tkwi w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, które w ramach oszczędności postanowiło nie podpisywać umowy z fachową firmą o serwis i konserwację sprzętu i oprogramowania.

W MSWiA potwierdzenia nie uzyskaliśmy. Piąty z kolei urzędnik, z którym rozmawialiśmy, zajmujący się właśnie oprogramowaniem systemu, omawiał jego walory do czasu, gdy nie padło pytanie o te ministerialne oszczędności. W tym momencie przypomniał sobie, że od kontaktów z prasą jest w urzędzie Krzysztofa Janika odpowiednia komórka.

- Nie ma żadnej awarii w systemie! Na pewno nie występują żadne trudności w Szczytnie, bo... nie mamy stamtąd żadnego zgłoszenia - powiedział "Kurkowi" ministerialny urzędnik Andrzej Ławniczek.

No i teraz już wszystko wiadomo. W szczycieńskim Urzędzie Miejskim nie ma awarii komputerów od dowodów osobistych. A nawet jeśli jest... to jej nie ma, bo tak sobie życzą ministerialni urzędnicy. Jednocześnie nie wiedzą (ale już inni urzędnicy, np. pani Renata Grajber w departamencie rejestrów państwowych), kiedy zostanie ona naprawiona, a łącza drożne ("Bo się zapchały, jak na raz wszyscy przyszli te dowody wymieniać").

Przypomnijmy, że do 2007 roku każdy polski obywatel ma mieć dowód osobisty w postaci plastikowej karty. Ale - jak się okazuje - nie ma odgórnego przepisu, który określa w jakim konkretnie terminie należy dokonać wymiany. Urzędowo poczyniono pewne ustalenia, że np. dowody wydane do 1972 roku powinno się wymienić w ubiegłym roku. Mocy prawnej (konsekwencji dla obywatela) one nie mają, a zostały wprowadzone po to, by hurtem wprowadzane dane nie zablokowały systemu informatycznego. Przed tym ostatnim jednak nie zdołano się ustrzec. Pocieszające jest to, że za posiadanie starego dowodu nie zapłacimy grzywny, przynajmniej przez najbliższe... trzy lata.

(hab)

2004.01.21