Maria Sztymelska z Rudki jest najlepszą matematyczką wśród 12-latków województwa warmińsko-mazurskiego. Dzięki temu będzie miała okazję przez cztery dni zwiedzać Hamburg i Lubekę.

Z liczbami za pan brat

Zwycięski "Kangur"

Na całym świecie, pierwszego dnia wiosny, wszystkie chętne dzieci i młodzież zmagają się z matematyczno-logicznymi zadaniami. Konkurs "Kangur" wywodzi się z Australii, gdzie został zainaugurowany w latach osiemdziesiątych przez światowej sławy popularyzatora matematyki Petera O'Hallorana. W 1990 roku został po raz pierwszy zorganizowany w Europie na terenie Francji i podobnie jak w Australii zyskał od razu dużą popularność. Z inicjatywy matematyków francuskich matematyczne zmagania ogarniały stopniowo coraz więcej krajów europejskich i nie tylko. Międzynarodowy Konkurs "Kangur" jest w chwili obecnej najbardziej masową imprezą matematyczną na świecie. Dość wskazać, że w 1992 roku, gdy po raz pierwszy konkurs był przeprowadzony także w Polsce, wzięło w nim udział 4,5 tysiąca uczniów ze szkół wszystkich szczebli, a w roku bieżącym - już 400 tysięcy. Tylko w okręgu olsztyńskim do konkursu przystąpiło ponad 13 tysięcy uczniów z ponad 600 szkół. W tym gronie znalazła się też Maria Sztymelska z Rudki, jako jedna z 1848 piątoklasistów i wśród nich okazała się najlepsza, uzyskując wynik 121 punktów na 150 możliwych.

- Już w ubiegłym roku zajęła miejsce w pierwszej dziesiątce - nie ukrywa zadowolenia Małgorzata Szlegel, która uczy Marię matematyki.

Łowczyni nagród

Laureatka w nagrodę, tuż po zakończeniu roku szkolnego, pojedzie na czterodniową wycieczkę do Hamburga i Lubeki. Uczestniczenie w konkursach stanowi jej swoiste hobby.

- W ubiegłym roku startowałam w 14 różnych konkursach, a w tym roku też już w tylu - mówi Maria dodając, że właściwie bierze udział we wszystkich możliwych zmaganiach, w których potrzebny jest intelekt, a nie sprawność mięśni. Zdobywała nagrody w konkursach wiedzy pożarniczej, przyrodniczych, o Unii Europejskiej itp. Jest najlepszą uczennicą w szkole, a za średnią ocen 5,4 uzyskała stypendium fundowane przez samorząd gminy Szczytno.

Jeszcze nie wie, kim będzie w przyszłości.

- Może będę jakimś naukowcem - zastanawia się żartobliwie. - Ale na pewno nie zostanę nauczycielem matematyki! - podkreśla, co oznacza, że nie będzie podtrzymywać tradycji rodzinnej, albowiem dziadkowie młodej matematyczki byli nauczycielami w Rudce, przy czym dziadek nauczał matematyki. Na razie ma przed sobą jeszcze rok podstawówki, a później gimnazjum. - Będę się uczyć w szczycieńskiej "dwójce" - co do najbliższej przyszłości Maria ma już plany sprecyzowane.

Szkolne "perełki"

Często bywa tak, że wyróżniający się pod względem wiedzy uczniowie nie mają łatwego życia wśród rówieśników. Tak i Maria Sztymelska przyznaje, że koledzy czasem trochę jej dokuczają.

- Przezywają mnie "komputerem", ale ja się nie przejmuję, a jak czegoś potrzebują to i tak zwracają się do mnie - wyjaśnia.

Sukcesy uczennicy przydają splendoru szkole i jej kadrze. W Rudce pierwsze naukowe szlify zdobywa ponad 100 dzieci, wśród których jest troje rodzeństwa młodej matematyczki. Cała czwórka - jak mówią pedagodzy - to dobrzy, wyróżniający się uczniowie.

- Jak widać i w wiejskich szkołach trafiają się perełki - podkreśla dyrektor Karol Chrzanowski. Małgorzata Szlegel zamierza matematyczne umiejętności uczennicy rozwijać dodatkowo.

- Złożyłam wniosek do poradni psychologiczno-pedagogicznej o wdrożenie dla Marii indywidualnego programu nauczania - informuje. Co Maria na to?

- Ja się lubię uczyć. Ciągle chcę coś wiedzieć więcej, a matematykę lubię najbardziej - odpowiada.

Halina Bielawska

2004.05.26