Chandra

Nie mogę napisać, że dopadła mnie chandra. O nie! Ona trwa już od pewnego czasu, a tylko jej amplituda nieco się waha, faluje. Z pewnością też nie jest to uczucie, które towarzyszy tylko mnie. Obserwuję ją u wielu ludzi. Nawet tych spotykanych przypadkowo. Nawet u znajomego leśnika-emeryta, który już dość dawno odrzucił prawie wszystko, poza przyrodą. Jego depresja polega na tym właśnie, że wszystkiego odrzucić się nie da.

Smutno mi, Boże

... Z pieca spadło

Smutno mi także z tego powodu, że posługuję się tu słowami naszego wieszcza Juliusza Słowackiego z jego hymnu, ale powtarzające się w nim słowa, dokładnie obrazują stan mojego ducha.

...że tak mało ludzi obchodzi cokolwiek poza własnym korytem i kieszenią, a referendum i jego wyniki są takie, jakie są...

...smutno mi, Boże

...że po referendum dzieją się w polityce rzeczy, które się nie śniły nie tylko filozofom, ale także zwyczajnym prostym ludziom...

...smutno mi, Boże

...że większość informacji, które docierają do mnie z ekranu telewizora, nie wróżą mi nic dobrego, a nawet są oczywistym kłamstwem...

... smutno mi, Boże

... że nadeszło trochę za wcześnie lato, że na polu wszystko wysycha, a las - wieloletnie dzieło natury - może zniszczyć najmniejsza iskra...

... smutno mi, Boże

...że nasze miasto, już sam nie wiem po raz który, zupełnie nie jest przygotowane do sezonu turystycznego, że latem prócz tłoku na ulicach nic się w nim nie zmieni, że jak zwykle będzie nudno...

...smutno mi, Boże

... że większość dzieciaków na wakacje pozostanie w domu, w mieście, a nasze szczycieńskie plaże i jeziora nie nadają się ani do plażowania, ani do kąpieli...

... smutno mi, Boże

...że jak co roku nasi miejscowi kupcy łupiąc skórę z turystów przy okazji do reszty opróżnią także kieszenie miejscowych biedaków...

...smutno mi, Boże

...że nasze lasy zaroją się jak co roku od porzuconych psów, które na dodatek ktoś uwiąże do drzewa, aby zabrać im ostatnią szansę przeżycia...

...smutno mi, Boże

...że mój stary samochód psuje się regularnie co dwa tygodnie...

...smutno mi, Boże

...że ryb w jeziorach nie ma, bo ktoś prowadzi rabunkową gospodarkę, zabija prądem, a nawet nie opróżnia zastawionych sieci, aby chociaż minimalny pożytek był z tego, co w nie wpadnie...

...smutno mi, Boże

...że kryzys, że źle, że biednie, że nudno i nic na to nie można poradzić...

...smutno mi, Boże

...że jest jak jest, chociaż mogło być lepiej, gdyby nie złodzieje i kłamcy...

...smutno mi, Boże.

Cogito, ergo sum

To sławny cytat Descartesa, francuskiego filozofa po polsku zwanego Kartezjuszem. Pokpię sobie z niego, bo ostatnio lubię kpić z Francuzów, którzy nie mogą się pogodzić z faktem, że nie są pępkiem świata, tak jak Rosjanie nie mogą się pogodzić, że nie są mocarstwem. Nie mam nic przeciwko tym narodom, chociaż tak wiele utracili na początku dwudziestego pierwszego wieku. Ale niech trochę znormalnieją. Odrobina pokory każdemu się przyda.

Otóż ten łaciński cytat da się przetłumaczyć na język polski jako "Myślę, więc jestem". Twierdzenie z gruntu fałszywe, bo odwracając je dochodzi się do absurdalnego wniosku, że jak ktos nie myśli, to znaczy, że go nie ma. A ja widzę w moim najbliższym otoczeniu, ba, w całym kraju, w jego najwyższych elitarnych gremiach całe tłumy ludzi, którzy są jak najbardziej obecni, jak najbardziej żywi, jak najbardziej działający, a z myśleniem nie mający nic wspólnego. Tym razem posłużę się przykładem miejscowym i z pozoru drobnym. Zwrócili mi na to uwagę znajomi. Otóż jadąc do marketu naprzeciw szkoły policyjnej, często zatrzymuję się na światłach przy skrzyżowaniu z ulicą Związku Jaszczurczego (co za pomysł, by zmieniać jej nazwę?!) Po prawej jest przedszkole, w ogródku przy ulicy bawią się maluchy, a na światłach stoją samochody i... kopcą, dymią, smrodzą. Po pięciu minutach zabawy na takim "świeżym powietrzu" maleńki człowieczek przybiera na wadze cały kilogram. Od ołowiu, który osadza się w jego płucach i w ogóle w całym organizmie.

Czy przez to skrzyżowanie przejeżdża burmistrz? Czy przejeżdża radny miejski? Czy stoi swoim samochodem ktoś z decydentów oświatowych? Na pewno tak! I to nie raz. To dlaczego nie widzi, że dzieci i ich wychowawcy bawią się i pracują w chmurze samochodowych oparów?

Na litość boską - pomyślcie i zróbcie coś z tym.

Myślę, więc jestem. Gówno prawda - jak mawiał nieodżałowanej pamięci ksiądz Tischner.

Marek Teschke

2003.06.18