ROCZNICE

Środa, 19 maja

Co roku żyjący żołnierze spod Monte Cassino spotykają się na cmentarzu u stóp klasztoru św. Benedykta, aby powspominać i oddać cześć swoim poległym kolegom. Co dziesięć lat spotkanie to ma bardziej uroczysty charakter. Tak było i w tym roku. Odprawiono uroczystą mszę św., przemawiał prezydent Kwaśniewski, oddano salwy honorowe. Tak być powinno. Służy to bowiem podtrzymaniu pamięci o okropnościach drugiej wojny światowej. Być może zapobiegnie też przeróbce pieśni "Czerwone maki" na hiphopową wersję przez ogłupiałych do cna raperów. Na wszelki wypadek przypominam: pieśń ta z biegiem czasu przybrała postać swojego rodzaju hymnu narodowego Polaków nie pogodzonych ze służalczą uległością krajowych proradzieckich rządów.

... Z pieca spadło

Przy okazji chciałbym zwrócić uwagę na pewien szczegół, który obrazuje podejście do wroga, a do cywilnej ludności szczególnie. Otóż dowództwo armii amerykańskiej nim przystąpiło do bombardowania klasztoru, który stał się niemiecką warownią obronną zrzuciło nad klasztorem ulotki nakłaniające cywilów (w tym przypadku zakonników) do opuszczenia klasztoru, aby w wyniku bombardowania uniknęli śmierci bądź nie zostali ranni. Z jakże odmiennym postępowaniem spotkaliśmy się w pół roku później ze strony armii radzieckiej, która ze spokojem oczekiwała na prawym brzegu Wisły, by niemiecka armia rozprawiła się z powstańcami warszawskimi i wielką liczbą ludności cywilnej kierując się wyłącznie powodami politycznymi. Te same czasy, ta sama wojna, a jakże inna postawa wobec cierpień i śmierci ludzi.

Czwartek, 20 maja

Uroczyste obchody rocznicy bitwy pod Monte Cassino zbiegły się z rocznicą urodzin papieża Jana Pawła II. Swoje urodziny Karol Wojtyła uczcił wydaniem kolejnej książki pt. "Wstańcie, chodźmy". Nie czytałem jej jeszcze, ale z różnych wypowiedzi wiem, że jest to kolejny tom autobiografii, a dotyczy lat posługi biskupiej w Krakowie. Mówi się, że książki Papieża to prezenty składane czytelnikom. Z pewnością. Pod warunkiem, że się je czyta i stara się je rozumieć. W trakcie środowej audiencji Papież mówił o patriotyzmie. Przytaczam z tej okazji fragment Jego poetyckiego cyklu napisanego w roku 1974 "Myśląc Ojczyzna...":

"Ojczyzna - kiedy myślę - wówczas wyrażam siebie i zakorzeniam/ mówi mi o tym serce, jakby ukryta granica, która ze mnie przebiega ku innym/ aby wszystkich ogarniać w przeszłość dawniejszą niż każdy z nas/ z niej się wyłaniam... gdy myślę Ojczyzna - by zamknąć ją w sobie jak skarb/ Pytam wciąż, jak go pomnożyć, jak poszerzyć tę przestrzeń, którą wypełnia."

I jeszcze jeden fragment prozy poetyckiej zatytułowanej "Myśląc Ojczyzna, powracam w stronę drzewa...":

"1. Drzewo wiadomości dobrego i złego wyrastało nad brzegami rzek naszej ziemi, wyrastało wraz z nami przez wieki, wrastało w Kościół korzeniami sumień.

Nieśliśmy owoce, które ciążą i które wzbogacają. Czuliśmy, jak głęboko rozszczepia się pień, choć korzenie wrastają w jeden grunt...

Historia warstwą wydarzeń powleka zmagania sumień. W warstwie tej drgają zwycięstwa i upadki. Historia ich nie pokrywa, lecz uwydatnia...

Czyż może historia popłynąć przeciw prądowi sumień?"

Niełatwe to teksty, ale kiedy się wczytać... dlatego czytać należy. Tego też dotyczy zawołanie: "Wstańcie, chodźmy".

Piątek, 21 maja

Usłyszałem w tv, że w I kwartale zapłacono 50% podatku CIT przewidzianego na cały rok. Tylko się cieszyć. Najwybitniejsi rządzący, a także sprzyjający im ekonomiści orzekli, że jest to wynikiem obniżenia wysokości tego podatku i że teraz przedsiębiorcom nie opłaci się oszukiwać fiskusa. Ja ekonomistą nie jestem, ale trochę znam życie i paru przedsiębiorców też. Otóż ekonomiści mają rację, ale nie do końca. Owszem, przedsiębiorcy są teraz uczciwsi, ale też trochę nasze urzędy oszukali: uważam mianowicie, że część z przedsiębiorców przerzuciło swoje dochody poza graniczną datę 1 stycznia, po którym musieli zapłacić niższy podatek zamiast wyższego w roku poprzednim. Aż tacy uczciwi to oni nie są. Ale być może nie mam racji. Okaże się to po podsumowaniu drugiego kwartału.

* * *

26 maja przypada Dzień Matki. Pamiętajcie o tym i zróbcie tego dnia jakąś przyjemność. Jesteście bowiem szczęśliwcami, którzy je mają. Możecie mi wierzyć - matka to jedyny dobrze życzący nam człowiek, przyjaciel na dobre i na złe. Spytajcie tych, którzy matki nie mają.

Obyśmy się w zdrowiu spotkali właśnie w Dniu Matki.

Marek Teschke

2004.05.26