... na całego, czyli rezydencja klocków lego. Primaaprilisowe dowcipy nie są mi obce.

Żarty...
Na zdjęciu z lewej imieniny w pracy, 1992 r. Z prawej imieninowe spotkanie Autorki z Krzysztofem Klenczonem, 2016 r.

Robię je sama, ale także doświadczam ich osobiście – przecież 1 kwietnia obchodzę imieniny. Mam wiele wspomnień związanych z tymi obchodami, ale w pamięci utkwiły mi wydarzenia z 1 kwietnia 1998 r. Otóż specjalnie na tę okoliczność wzięłam urlop, by spokojnie przygotować przyjęcie dla gości. Były to czasy, kiedy nasze 36-metrowe mieszkanie pękało w szwach, więc i pracy miałam moc. Nie przypuszczałam wówczas, że telefon przemieni się w „gorącą linię”. Rozdzwonił się już przed siódmą (stacjonarny, komórki wówczas nie miałam). Pierwszego rozmówcę potraktowałam normalnie. Jednak do kolejnych zgłaszałam się tak: tu rezydencja klocków lego. Na chwilę moim znajomym odbierało mowę, ale byli i tacy, którzy w mig włączali się do zabawy, ripostując np.: tu baronowa... Więc ja dalej w tonie żartu: gosposiu, proszę przyciszyć patefon – pani rozmawia. Były to niezwykle miłe rozmowy, a serdeczności nie było końca. Gdy po raz kolejny zgłosiłam się swoim sloganem o rezydencji, męski, obco brzmiący głos zdziwiony zapytał: a nie Przedsiębiorstwo Budowlane? Szybko odparłam, że nie. Wówczas usłyszałam: skoro nie przedsiębiorstwo budowlane, to dlaczego Klocek przy telefonie? Takim sposobem zostałam rozbrojona i rozbawiona, bo koledze udało się mnie nabrać. Telefonicznie pogaduszki troszkę odwołały mnie od pitraszenia, ale i tak wszystko przygotowałam należycie. Szczególną wagę przywiązałam do dekoracji. I tak z sałatki uśmiechał się okularnik, któremu bryle zrobiłam z krążków cebuli, włosy z sera, buzię z kawałka jabłka, a brodę ze szczypiorku... Oczywiście wszystkie kulinarne smakołyki ukryłam w lodówce, a na stole postawiłam tylko paluszki i kolejnym gościom wmawiałam, że dziś tylko na słono. Większość włączała się do zabawy twierdząc, że oni bez prezentów. Na szczęście były to żarty. Już po chwili ja cieszyłam się upominkami, a goście, degustując potrawy, podziwiali mój kunszt kulinarny.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.