Zespół z Jedwabna, występujący w klasie "B", powtórzył swoje osiągnięcie z półmetka poprzednich rozgrywek. Po rundzie jesiennej zajmuje drugie miejsce.

Zryw Jedwabno

ZRYW pukał do drzwi klasy "A" już przed rokiem. Wtedy nieznacznie lepszy i po pierwszej rundzie, i na koniec rozgrywek okazał się KORMORAN Ruszkowo. Teraz wicelider ma do przodującego WPZ Lemany aż dziesięć punktów straty. Piłkarze z Jedwabna zdobyli mniej punktów niż przed rokiem (wówczas 20 w 8 meczach, obecnie - 17 w 9). Na meczach ZRYWU nie było jednak z pewnością nudno. Zespół strzelił sporo bramek, bo 28, ale goli stracił też niemało - 22. Czy zajmowane miejsce i dorobek punktowy zadowalają klubowe władze?

O skomentowanie występów ZRYWU poprosiliśmy prezesa klubu Krzysztofa Nikadona.

- Z samych wyników nie jesteśmy zbytnio zadowoleni - twierdzi prezes. - Drugie miejsce nic nie daje. Cieszy nas natomiast fakt, że w zespole gra dużo młodych zawodników.

Istotnie, w ZRYWIE występują piłkarze mający nawet 16-17 lat. Średnia drużyny wynosi tylko ponad 21 lat. To dobrze rokuje na przyszłość. Krzysztof Nikadon zapowiada zresztą walkę o awans w następnym sezonie. Przypomina jednocześnie, że drużyna ma pecha do zespołów "nie do przeskoczenia". W swojej historii ZRYW zajmował drugie miejsce w tabeli już wielokrotnie, za każdym razem trafiając na drużynę, która okazywała się zespołem nie do ogrania.

Podopieczni Bogdana Kiwickiego potrafili jesienią wykorzystywać atut własnego boiska. W meczach w Jedwabnie uzyskiwali wyniki:

WIÓREK Zagrzewo 4:2, MAX BUD Piątki 3:2, ŹRODLANI Łyna 3:3, OLIMPIA II Olsztynek 5:0, STRAŻAK Olszyny 3:2.

Wyraźnie gorzej ZRYWOWI szło w spotkaniach wyjazdowych. Mecze te kończyły się następującymi rozstrzygnięciami:

ORZYC Janowo 5:4, MAZUR Świętajno 2:2, VEL Dąbrówno 2:3, WPZ Lemany 1:4.

Za najlepszy mecz Krzysztof Nikadon uznał ten przeciwko rezerwom OLIMPII Olsztynek, za najsłabszy zaś - remisową potyczkę ze ŹRÓDLANYMI Łyna. Zespół ten od lat znany jest z brutalności. Nie pozwolił piłkarzom z Jedwabna na narzucenie swojego stylu gry.

Wśród zawodników ZRYWU prezes Nikadon wyróżniła Daniela Włodkowskiego. Jako jeden z czterech piłkarzy rozegrał dziewięć meczów w pełnym wymiarze czasowym. Zwraca też uwagę na 17-letniego bramkarza Damiana Mateusiaka, który między słupkami spędził również 810 min. - Bronił strzały w nieprawdopodobnych sytuacjach, ale wpuszczał za to takie piłki, które powinien wyłapać bez żadnych problemów. Na szczęście udanych interwencji było o wiele więcej - tłumaczy Krzysztof Nikadon.

Dwaj zdecydowanie najskuteczniejsi gracze ZRYWU to Daniel Włodkowski i Artur Dymek - po 7 goli. Oprócz nich do bramki rywali trafiali: Patryk Włodkowski - 4, Waldemar Kowalczyk, Radosław Dunajski, Paweł Żmijewski - po 2, Dariusz Kotlarzewski, Marek Majewski, Sebastian Sznajder, Jarosław Rosiński - po 1.

Skład zespołu tworzyli:

Mateusiak, A. Achremczyk, R. Achremczyk, Zapadka, Mierzejewski, Żmijewski, Kawiecki, Bugaj, Majewski, Sznajder, Kotlarzewski, Dunajski, M. Włodkowski, D. Włodkowski, P. Włodkowski, Rosiński, Dymek, Kowalczyk, Goździewski, Dąbrowski.

(gp)

2005.02.02